Mała Diana czyli szydełkowanie

Lato coraz bliżej, ciepłe swetry przydają się tylko wieczorami.
Cienkich, leciutkich, dzierganych rzeczy brak w mojej szafie.
Może by tak nauczyć się robić szydełkiem ?
Czemu nie :)
Przypomniałam sobie podstawy.
Znalazłam w Małej Dianie ciekawy wzór i do roboty.
Idzie szybko choć ciężko, bo nigdy szydełkiem nie robiłam z tak mechatej włóczki...
Zobaczymy czy coś z tego w ogóle wyjdzie....



Moja Korcia już czuje co się święci, Pani znowu każdą chwilę będzie przesiadywała dziergając zamiast ją głaskać...



Im bardziej robótka się poszerzała, i miała problemy z układaniem się w kwadrat, moja wątpliwość narastała...
A z doświadczenia już wiem, że jeśli zaczynam wątpić w to, czy ona mi się podoba NA PEWNO nie będzie mi się podobała.
Więc pytanie: Czy to wzór nieciekawy czy włóczka nie ta ?
Sięgnęłam do koszyczka włóczek, wzięłam specjalnie zakupione moteczki do szydełkowania i 3 razy szybciej zrobiłam jeden kwadrat.
Nie miałam problemu z wbijaniem się w oczka -jak wcześniej- i z każdym okrążeniem wyglądała coraz śliczniej :)
Bluzka więc będzie pomarańczowa, trudno.
Białą zrobię następnym razem.





Aktualizacja 16 Maj:

Robótka mi się bardzo spodobała :) Codziennie robię jeden kwadracik. Chciałabym dwa lecz niestety paluszki nieprzyzwyczajone do szydełka odmawiają posłuszeństwa. A i robota w domu też nie może czekać :)

Tak więc, mam już 4 kwadraciki. Jeden motek 50g wystarczył idealnie na 4 sztuki.






Komentarze

  1. Powiem tylko jedno.....MASZ TALENT!!!!!!!!!!!!... Powinnaś go wykorzystać i jakąś małą firmę otworzyć;););)

    OdpowiedzUsuń
  2. tak, tak otworzyć i robić za darmochę. Bo u nas tak się nisko ceni rękodzieło. Pozdrawiam bardzo serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty