Kamizelka z futra na podszewce skończona !! :)
Siedząc u Cioci na herbatce wspomniałam o zakupie maszyny do szycia. Ciocia od razu zaczęła ze mną o tym rozmawiać -ma córkę, która ma własny warsztat krawiecki, zaproponowała pomoc i dała parę cennych rad. Wyciągnęła również z szafki taki o to kawał sztucznego futerka. Od dawna marzyłam o kamizelce z futra !!!
Ucieszyłam się :))))
wróciłam do domu i zabrałam się do pracy !
na samym początku zderzyłam się z ogromnym problemem...futerko było za krótkie !
ale przecież futerko ma to do siebie, że mogę doszyć na dole ile trzeba i nie będzie widać :)
tył był dłuższy, więc go skróciłam na odpowiednią długość. Wpasowując wzór wszyłam w przód. dosłownie z resztek - trzech części- zszyłam kołnierz. Potem podszewka, kołki i jest ! Kamizelka :)
Robiłam ją cały tydzień...głowa bolała mnie ogromnie od myślenia i kombinowania. Nerwy w strzępkach... Złamałam igłę w maszynie, w piątek od rana pracując tak się zarobiłam że przegapiłam wyjście na Uczelnię po 13 ;) Przebudzając się w nocy myślałam "jak to zszyć?" "acha to z tym tak..." a później nie mogłam usnąć...
Podsumowując: chwila z którą Ją skończyłam była jedną z najcudowniejszych chwil nie tylko dla mnie ale i reszty domowników :)
Brawo,ja właśnie planuję podobna kamizelkę i też mam mało tkaniny i myslę i mysle i dziś idę kupic ocieplacz
OdpowiedzUsuń